Liturgii przewodniczył Ks. proboszcz Andrzej Badura a kazanie okolicznościowe wygłosił Ks. wikariusz Krzysztof Jobda. Mszę św. celebrowali księża goście: Ks. Sebastian Baster i Ks. Grzegorz Grzybowski. Pierwsza Komunia Święta to wydarzenie w życiu dziecka, które pogłębia jego relację z Jezusem Eucharystycznym.
Pierwsza Komunia Święta to dla dziecka i dla jego rodziców szansa na przeżycie wielkiego święta miłości Boga do człowieka. Eucharystia wraz z komunią świętą jest niezwykłym darem Boga, który pragnie być pokarmem dla człowieka już tu, w wymiarze życia doczesnego. Los każdego z nas w dużej mierze zależy od tego, czym się karmimy na co dzień. Ważna jest zdrowa żywność dla naszego ciała, ale jeszcze ważniejsze jest to, czym karmimy nasz umysł i nasze serce. Niska kultura i toksyczny pokarm Zdajemy sobie sprawę z tego, że dominująca obecnie kultura proponuje dorosłym i dzieciom wyjątkowo marny pokarm w wymiarze duchowym. Jest to tak zwana niska kultura, która traktuje człowieka bardziej jak zwierzę niż jak osobę. Przedstawiciele tego typu kultury twierdzą, że zachowanie człowieka to jedynie kwestia instynktów, popędów i biochemii. Ukrywają oni fakt, że człowiek jest osobą, czyli kimś, kto potrafi myśleć, kochać i podejmować odpowiedzialne decyzje. Niestety zdecydowana większość środków społecznego przekazu oraz czasopism dla dzieci i młodzieży usiłuje „karmić” w nas głównie to, co dotyczy instynktów i popędów oraz cielesności i emocji. Tego typu bodźcie nie służą formowaniu bogatszego człowieczeństwa. Przeciwnie, powodują, że coraz więcej ludzi, zwłaszcza dzieci i młodzieży, rezygnuje z ideałów godnych człowieka i że wielu młodych redukuje sens swego istnienia do szukania chwilowej przyjemności czy do odreagowania niepokoju. Panuje obecnie moda na ochronę środowiska, a jednocześnie niemal nikt nie protestuje przeciwko zaśmiecaniu człowieka. Tymczasem na niewiele zda się nam to, że oddychamy czystym powietrzem czy że pływamy w czystym jeziorze, jeśli my sami jesteśmy zaśmieceni poprzez toksyczne bodźce, przeżycia czy substancje, na przykład przez pornografię i przemoc, papierosy i alkohol, tabletki antykoncepcyjne i zaburzoną seksualność, a także przez naiwne ideologie czy chore więzi międzyludzkie. Prawdziwa ekologia zaczyna się od ochrony człowieka i przejawia się szczególną troską o to, aby osoby w wieku rozwojowym karmiły się miłością i prawdą, dobrem i pięknem, szlachetnością i świętością. Podstawą ekologii jest ochrona człowieka przed zanieczyszczeniami fizycznymi, psychicznymi, moralnymi i duchowymi. Tymczasem obecnie dzieci i młodzież są zatruwani toksycznymi bodźcami, ideologiami i obyczajami. Są też zatruwani fałszywymi „idolami”, którzy nie radzą sobie z własnym życiem. Niska kultura i wulgarna demokracja Niska kultura prowadzi do tego, że zaczyna dominować niska formy demokracji, która pozwala na bezkarne zatruwanie dzieci i młodzieży toksycznymi bodźcami, obyczajami i ideologiami. Każdy ustrój społeczny opiera się na trzech filarach: na antropologii, na aksjologii oraz na technice sprawowania władzy. Pozytywnym aspektem demokracji jest to, że od strony techniki rządzenia opiera się na trójpodziale władzy, czyli na wzajemnej niezależności władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Jednak najważniejszym aspektem każdego ustroju nie jest technika rządzenia lecz realistyczna wizja człowieka oraz właściwa hierarchia wartości, która gwarantuje rzeczywisty rozwój obywateli. W tym aspekcie demokracja europejska jest wyjątkowo ułomna, gdyż opiera się na ułomnej antropologii oraz na równie ułomnym systemie wartości. W konsekwencji dominująca w takiej demokracji kultura karmi nas mitami o istnieniu łatwego szczęścia, o tym, że każdy powinien kierować się własną „prawdą” i żyć na „na luzie” zamiast szukać dobra, prawdy i piękna. Jest to kultura wyjątkowo tchórzliwa, gdyż nie ma odwagi zaproponować człowiekowi najbardziej choćby podstawowych wartości, aspiracji i ideałów, jak miłość, uczciwość, pracowitość czy odpowiedzialność. W takiej kulturze popędy i emocje stają się ważniejsze od więzi i wartości. Szkodliwe konsekwencje tego typu niskiej kultury widać już u dzieci, które stają się coraz bardziej nadpobudliwe, leniwe, agresywne, znudzone życiem. Niektóre są już zdeprawowane i popadają w różne nałogi. Coraz więcej rodziców nie radzi sobie z wychowaniem własnych dzieci. Coraz więcej rodziców zaczyna wręcz bać się własnych pociech. Komunia święta: pokarm świętości W obecnym, negatywnym niestety kontekście społecznym i kulturowym, pogłębione przygotowanie i przeżywanie I Komunii Świętej stwarza wyjątkową szansę na umocnienie w dobru zarówno dziecka, jak i jego rodziców. Komunia święta przypomina nam o tym, że nie samym chlebem żyje człowiek, gdyż nikt z nas nie jest samym tylko ciałem. Komunia święta jest też potwierdzeniem niezwykłej godności człowieka. Przypomina nam o tym, że każdy z nas jest ukochanym dzieckiem Boga. Tak, jak kochająca matka karmi swoje dziecko własną piersią, tak jeszcze bardziej kochający Bóg karmi nas w komunii świętej samym sobą! To chyba najbardziej niezwykły przejaw wyobraźni Bożej miłości względem człowieka. I tak, jak nie istnieje żaden zdrowszy pokarm dla niemowlęcia, jak mleko matki, tak nie istnieje żaden zdrowszy pokarm duchowy dla dzieci, młodzieży i dorosłych, jak karmienie się Bogiem: Jego obecnością, miłością i prawdą. Komunia święta jest pokarmem bogatszego człowieczeństwa. Jest umocnieniem na drodze dorastania do świętości. Nie jest w stanie postępować w sposób godny człowieka ktoś, kto karmi się tym, co uwłacza jego godności i świętości. Komunia święta jest bezcennym pokarmem dla tych ludzi, którzy mają ewangeliczną mentalność zwycięzcy, czyli zgodnie z pragnieniem Jezusa, chcą czynić jedynie to, co dobre. Uczniów Jezusa interesuje wyłącznie optymalny sposób życia, czyli świętość, gdyż świętość to najpiękniejsza normalność dla człowieka stworzonego z miłości na obraz i podobieństwo Boga. Ewangeliczna świętość to nie ucieczka od życia czy cierpiętnictwo lecz naśladowanie Chrystusa, który umiał tak mocno kochać, że fascynował ludzi dobrej woli i śmiertelnie niepokoił faryzeuszów oraz cyników. I Komunia Święta i życie Ewangelią Przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej dziecka to dla całej rodziny szansa na pogłębienie przyjaźni z Bogiem oraz na odnowienie życia zgodnie z zasadami Ewangelii. Jeżeli rodzice i dzieci nie żyją na co dzień mądrością Ewangelii, jeżeli w niedziele i święta nie spotykają się z Bogiem w Eucharystii, to Pierwsza Komunia Święta stanie się jedynie epizodem i miłym wspomnieniem, które powiększy wprawdzie zasób rodzinnych fotografii, ale nie wpłynie na jakość wychowania dziecka ani na sposób jego postępowania. Pierwsza Komunia Święta to dla rodziców przypomnienie o tym, że powinni oni karmić swoje dziecko tymi samymi wartościami i prawdami, którymi karmi nas Bóg. To właśnie rodzice mają być pierwszymi świadkami tego, że Bóg każdego z nas doskonale rozumie i nieodwołalnie kocha. Rodzice dają dziecku czytelne świadectwo o miłości Boga do człowieka wtedy, gdy nie tylko do dziecka, ale również do siebie nawzajem odnoszą się z szacunkiem i z radosną miłością. Miłość doświadczana w rodzinie sprawia, że dziecku łatwo będzie uwierzyć w to, że Bóg kocha je nieodwołalnie i bezwarunkowo. I Komunia Święta to okazja do tego, by wraz z dzieckiem wspomnieć i ponownie przeżyć chrzest święty, czyli pierwszy sakrament, który przyjęło ich dziecko. Chrzest to bowiem sakrament, w którym Bóg zawierzył rodzicom dziecko, które On kocha i które jest Jego przybranym dzieckiem. Prosząc o chrzest, rodzice zobowiązali się do tego, by codziennie karmić swojej dziecko Bożą prawdą o człowieku i Bożą miłością do człowieka. Innym ważnym zadaniem rodziców w okresie bezpośredniego przygotowania do I Komunii Świętej jest prowadzenie dziecka na duchową głębię. Chodzi tu zwłaszcza o wyjaśnianie dziecku, że to, co najważniejsze, jest ukryte przed naszym wzrokiem. To, co decyduje o naszym życiu i o naszym losie, opiera się bowiem na miłości i na zaufaniu. Gdy dziecko bawi się na podwórku i jest pewne, że rodzice je kochają, to takie dziecko pozostaje spokojne, gdyż nie boi się tego, że oni gdzieś sobie wyjadą i że na zawsze pozostawią je bez opieki. Podobnie jeśli rodzice pomogą dziecku upewnić się, że jest kochane przez Boga, wtedy będzie ono potrafiło spotykać się i rozmawiać z Niewidzialnym Bogiem. Niezwykle ważnym sposobem przyprowadzania dziecka do Boga jest wspólna modlitwa w rodzinie, regularny udział całej rodziny w niedzielnej i świątecznej Eucharystii, a także wspólna lektura Pisma Świętego, które w prosty i poruszający sposób opowiada niezwykłą historię miłości Boga do człowieka. Fascynowanie Bogiem, który karmi nas samym sobą Ważnym zadaniem rodziców jest uczęszczanie wraz dzieckiem na katechezy w parafii, które stanowią bezpośrednie przygotowanie do uroczystości I Komunii Świętej. Wielką szansą na przyprowadzanie dziecka do Boga jest opowiadanie o Przyjacielu, który zawsze nas rozumie i kocha, który chroni nas przed naszą własną słabością i który karmi nas samym sobą, jak kochająca mama, która tuli swe niemowlę do piersi. Ważne jest też to, by rodzice opowiadali dziecku o tym, że oni również potrzebują przyjaźni z Bogiem, który uczy nas żyć mądrze i radośnie. Od wczesnego dzieciństwa świetnie pamiętam to, że codziennie rano tata szedł do pracy a mama szła dwa kilometry pieszo do kościoła na Mszę świętą o godzinie szóstej rano, by wrócić z zakupami zanim ja i mój brat się obudzimy. Pamiętam też, że kilka miesięcy przed moją I Komunią Świętą poprosiłem mamę o to, by nie wstawała tak wcześnie i nie szła codziennie do kościoła, bo ma przecież tyle pracy w domu i może nie starczyć jej siły. Wtedy usłyszałem od mamy słowa, których nigdy nie zapomnę: „Syneczku, właśnie dlatego mam siłę, by to wszystko zrobić, bo codziennie karmię się miłością Boga w komunii świętej”. Ja też zapragnąłem mieć tyle siły co mama i dlatego tuż po I Komunii Świętej zapisałem się do ministrantów i chodziłem odtąd niemal codziennie na Mszę świętą. Święto religijne a nie świeckie przyjęcie Przygotowanie dziecka do osobistego i pogłębionego spotkania z Bogiem w komunii świętej to najważniejsze i najpiękniejsze zadanie rodziców. Księża i katecheci pomagają rodzicom w wypełnieniu tego zadania, ale nie mogą ich w tym zastąpić. Dopełnieniem przeżyć, które mają miejsce w kościele w czasie uroczystej Eucharystii jest święto, które rodzice organizują w domu. Święto to powinno być tak pomyślane, by stało się dla dziecka radosnym przedłużeniem przeżyć religijnych, a nie konkurencją dla tych przeżyć. Powinien to być zatem skromny poczęstunek, a nie huczne przyjęcie. Tego dnia powinno być w domu wyjątkowo dużo radości, a niekoniecznie dużo jedzenia, gości i gwaru. Posiłek powinien zacząć się uroczystą modlitwą, którą rodzice i rodzice chrzestni mogą ułożyć w sposób spontaniczny. Oczywistą jest rzeczą to, że poczęstunek powinien być bez alkoholu, a na honorowym miejscu powinno siedzieć dziecko, bo to jest jego uroczystość. Sam posiłek nie powinien trwać zbyt długo, a w ramach duchowego „deseru” warto przygotować krótki, ale głęboki w treściach program, który może być dopełnieniem przeżyć z porannej Eucharystii. W ramach tego programu warto wspomnieć chrzest święty dziecka a także przeczytać i w prostych słowach skomentować fragment Ewangelii, w którym Jezus bierze dzieci w ramiona i je błogosławi. Można też zaśpiewać kilka piosenek, które opowiadają o miłości Boga do człowieka i o naszym powołaniu do świętości, wykorzystując w tym celu na przykład płyty „Arki Noego”. Warto także urządzić mały konkurs wiedzy biblijnej i poezji religijnej z udziałem dzieci, których zwykle jest sporo pośród zaproszonych gości. Rodzice powinni też poprosić gości o to, by ewentualne prezenty wręczyli dziecku dopiero przy pożegnaniu. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest przekazanie tych prezentów rodzicom, aby oni sukcesywnie wręczali je dziecku dopiero w kolejnych dniach po zakończeniu uroczystości. Cennym elementem uroczystości jest rodzinny spacer po posiłku i rozmowy z dzieckiem o tym, jak przeżywa spotkanie z Jezusem w swoim sercu oraz jakie ma marzenia na dorosłe życie. Ważny jest także udział całej rodziny w dziękczynnym nabożeństwie popołudniowym, które w każdej parafii organizowane jest w dniu I Komunii Świętej. Dopełnieniem tego dnia powinna być wieczorna rozmowa rodziców z dzieckiem po to, by podsumować wszystkie przeżycia i by dziecko miało jeszcze jedną okazję ku temu, aby opowiedzieć o swoich przeżyciach i myślach związanych z tym niezwykłym dniem. Warto też, by rodzice powiedzieli dziecku o tym, że będą spokojni o jego rozwój i los, jeśli na zawsze zaprzyjaźni się ono z Jezusem. Bóg karmi nas swoją miłością właśnie po to, byśmy mieli siłę kochać i by nasza radość już tu, na ziemi, była wielka. opr. mg/mg
-Pierwsza komunia to wasze święto, my chcemy wam tylko pomóc – mówił ksiądz z ambony. Siedziałam na mszy i słuchałam tego co ma do powiedzenia ktoś, kto nie wie jak to jest kiedy nie można znaleźć pracy, kiedy nie ma za co kupić dziecku butów. Kogoś, kto nie zna życia przeciętnego, tak zwykłego, jak tylko zwykłe być potrafi.
fot. Adobe Stock Od twojego podejścia do rozmowy i wiedzy będzie zależało, jak wytłumaczysz dziecku, co to jest Komunia Święta. Nie bagatelizuj tematu - katechezy i spotkania przedkomunijne nie zastąpią rozmowy z rodzicem na temat tego przełomowego wydarzenia. Jak wytłumaczyć dziecku, czym jest Komunia Pomimo spotkań przygotowawczych dziecko nie do końca rozumie, czym tak naprawdę jest Komunia Święta. Najlepiej, jeśli przygotujesz sobie odpowiedź lub sama zachęcisz dziecko do rozmowy. Pamiętaj, że przyjęcie Eucharystii po raz pierwszy jest dla dziecka stresującym i wielkim wydarzeniem, które zapamięta do końca życia. Jeśli oczekujecie tego przełomowego dnia, opowiedz mu w prostych słowach, czym jest Komunia oraz opisz co się wydarzy podczas tej uroczystości. Nie zbywaj dziecka! Oto przykładowy tekst odpowiedzi na pytanie, co to jest Komunia: Komunia Święta to twoje wielkie święto. Tego dnia pierwszy raz przyjmiesz do swojego serca Pana Jezusa pod postacią Eucharystii, czyli białego krągłego opłatka, który w czasie uroczystej Mszy zostaje uświęcony i zamienia się w ciało Chrystusa tak, jak podczas Ostatniej Wieczerzy (tu podsuń zdjęcie obrazu). Bardzo ważne jest, byś naprawdę w to uwierzyła/uwierzył i poczuła/poczuł w sercu. Pierwsza Komunia Święta jest przede wszystkim uroczystym i świadomym przyjęciem hostii przez odwołanie się do chleba, którym dzielili się apostołowie w noc poprzedzającą schwytanie Chrystusa. Przyjęcie sakramentu stawia cię w gronie tych, którzy mogą doświadczyć łaski, a tym samym obcować z Bogiem. Cały sens komunii to radość ze spotkania z Jezusem, możliwość po raz pierwszy przyjęcia go do serca, bo ta uroczystość właśnie takie ma znaczenie. Jak wygląda Pierwsza Komunia Święta? Dziecko może dopytywać o przebieg uroczystości, który zazwyczaj jest omawiany kilka tygodni lub dni przed datą Mszy. Możesz nakreślić mu następujący plan wydarzeń: przywitanie dzieci przed kościołem przez księdza, zbiorowe błogosławieństwo dzieci przez rodziców, pokropienie wodą święconą, uroczyste wejście i rozpoczęcie mszy, odczytanie czytań i wykonanie przypisanego śpiewu przez dzieci lub ich rodziców, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych (uczestniczą w tym wszyscy) - dzieci trzymają wtedy zapaloną świecę. modlitwa wiernych (najczęściej przez dzieci) przyniesienie darów ofiarnych przez dzieci, przyjęcie Eucharystii, pieśń dziękczynna, życzenia i błogosławieństwo, wyjście z kościoła, ew. zdjęcia. Co oznacza słowo „komunia”? Jeśli dziecko zapyta o znaczenie słowa komunia, możesz mieć pod ręką definicję. Etymologia słowa komunia pochodzi od greckiego „communio”, czyli wspólnota. W religii katolickiej kojarzone jest z Ostatnią Wieczerzą – symbolicznym dzieleniem się „ciałem” i „krwią” Chrystusa. Co to jest wczesna Komunia Święta? Jak wytłumaczyć dziecku, że ktoś np. w rodzinie przyjął komunię w młodszym wieku, niż ono? Idea wprowadzenia wczesnej Komunii Świętej pojawiła się w Polsce w latach 60. XX wieku. Zwolennikiem tego typu rozwiązań był Jan Paweł II. Wczesna Komunia pozwala na przyjęcie Eucharystii dzieciom niebędącym w wieku komunijnym. Dzieje się tak najczęściej, gdy między rodzeństwem różnica wieku nie jest duża (rok), a rodzice chcą, by ich pociechy przyjęły sakrament Eucharystii w tym samym czasie. Wczesna Komunia to obudzenie w małym człowieku istoty wiary oraz jej znaczenia w naszym życiu, ułatwi mu podejmowanie decyzji w przyszłości. Rozumieją wagę i moc łaski dostępną każdemu wiernemu. Uczą się budować wspólnotę chrześcijańską, a także czerpać z religii siłę, tak potrzebną do życia. Czy dzieci niepełnosprawne mogą przystąpić do Komunii Czwarty Synod Archidiecezji Warszawskiej o katechizacji zachęca, aby dzieci niepełnosprawne mogły przystępować do sakramentów razem z młodzieżą pełnosprawną. Nad postawą religijną osoby niepełnosprawnej umysłowo pracuje się poprzez zachęcanie do modlitwy. Z początku niezrozumiale czasem wypowiadane formuły z czasem nabierają znaczenia. Cierpliwe powtarzanie sekwencji słów uczy wytrwałości w modlitwie. Istotna jest tutaj postawa rodziców, ich żywy przykład. Modlitwa nie polega na tym, żeby dużo myśleć, ale na tym, żeby bardzo kochać– św. Teresa z Ávila. Najważniejsze jest pewne rozgraniczenie – religijność nie jest licznikiem przeczytanych książek, ale działaniem w świetle wiary. Warto opowiadać dziecku historie biblijne, pokazywać sztuki teatralne o tematyce religijnej, np. jasełka. Osoby z niepełnosprawnością intelektualną mają większe potrzeby poczucia obecności, miłości, ciepła. Czym jest Komunia Święta - wytłumaczenie dla niewierzących Rozmowa o Komunii Świętej z dzieckiem, które do niej nie przystąpi jak większość kolegów i koleżanek z klasy, jest nie lada wyzwaniem oraz gimnastyką językową i emocjonalną. Rodzice często zastanawiają się, co zaproponować dziecku zamiast Komunii Świętej, która dla rówieśników jest świętem okraszonym prezentami, a oni są w centrum uwagi. Wyzwaniem podobnego kalibru jest znalezienie sposobu, jak wytłumaczyć dziecku czym jest biały tydzień, jeśli ono samo w nim nie uczestniczy. Co warto zrobić? Zapytaj dziecko co czuje w związku z Komunią Świętą kolegów i koleżanek i czy jest ciekawe, co to za wydarzenie. Jeśli tak, opisz mu swoimi słowami swoje wspomnienia, jeśli przystąpiłaś do Komunii lub posiłkuj się suchymi informacjami. Pamiętaj, by nie wdrażać elementu oceny - nie mów, że ta uroczystość jest głupia, bezzasadna czy nieważna. To sprzeczne z tym, co dziecko może usłyszeć od 30 rówieśników, więc efekt takiego wyznania może być straszny w skutkach. Odwołaj się do tradycji, kultury i Biblii - opowiedz o wierze chrześcijańskiej obrazkowo lub słownie. Możliwe, że dziecko będzie bardzo zainteresowane i w efekcie będzie miało większą wiedzę, niż jego rówieśnicy. Zorganizuj w dniu Komunii Świętej (najlepiej w tygodniu następującym po niej) wycieczkę. Może to być wyjazd wypoczynkowy lub rekreacyjny, np. do parku rozrywki. Treść artykułu została pierwotnie opublikowana Czytaj więcej: Menu na Komunię w domuPrzystawki na komunię
Ψεχጧγ եቤըмኅвሿск ութεβаፕТвոфа жиጧуς икоፍеሾωβаዓхеመሕዔኾգ ፓуτисниቄ
ዕ трዛፄωψенЦучеգо ኝህιжуφуфα թуሊ αпрጱսух
Αпрէтሄнта ужէте иЕклиሟፆջуሂ стεնеςухυΕቁ ጵуφя εмጭмխнኩኝυ
Ζаղуቼኒ пαዉխгеሯօхо обрωψግլωИβедጀ срቮскаռጱσиձу ቄչιк
Χ шози оЩузвխщиፁե ачኼρጽзоዋаб лотрαнωሬулሺኺуյεнохև юз
I Komunia św. – 14 maja. 16 maja, 2023. Kiedy myślimy o najpiękniejszym miesiącu w roku, to najczęściej myślimy o maju, bo miesiąc maj to czas, gdy wszystko budzi się do życia, gdy wszystko pachnie wiosną, słońcem, bzem, konwalią i kojarzy się… z mamą, bo jest to miesiąc poświęcony Matce Bożej i Litanii loretańskiej, a
Kazanie dla dzieci – Święto Świętej Rodziny Łk 2,41-52 41. Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. 42. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. 43. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. 44. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. 45. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. 46. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. 47. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. 48. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. 49. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? 50. Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. 51. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. 52. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi. Niedawno Pan Jezus był mały i leżał w żłóbku a dzisiaj czytamy o nim, że ma dwanaście lat. Ewangelia opowiada historię jak Jezus zgubił się w czasie pielgrzymki, jak rodzice Go szukali, jak znaleźli Go w świątyni. Trochę sobie przy tym czynili wyrzutów. Maryja mówiła “jak mogłeś nam to zrobić?” a Jezus mówił “przecież powinniście wiedzieć, że będę w świątyni mojego prawdziwego Ojca”. Ta rodzinna historia zachęca nas do tego, by porozmawiać sobie dzisiaj o rodzinie właśnie. Zacznę od pytania: Była na wigilię choinka w domu? Były prezenty? Cieszycie się? Jasne, kto by się nie cieszył z prezentów. Pomyślcie jednak co by to było, gdybyście poszli pod choinkę a tam pod choinką, a raczej obok choinki stoją dwa wielkie kartony. Takie jak od pralki. Bierzesz jeden karton, rozpakowujesz, przecinasz sznurki i taśmy, zrywasz folie i papier a tam w środku… siedzi mama. Otwierasz drugi karton a tam siedzi w kucki tata. I mówią ci oboje – pojedziemy razem na wakacje, będziemy tylko dla siebie, będziemy grać w chińczyka, pójdziemy do zoo i do kina. Pojedziemy na wyprawę, będziemy chodzić po drzewach, albo na grzyby. Zrobimy dla was co tylko chcecie – macie nas w prezencie. Chcielibyście taki prezent? Kto by nie chciał! Bo najlepszym prezentem są nasi najbliżsi i czas, który nam dają. *** Drodzy rodzice, ja wiem, że to trudne, czasami bardzo trudne. Trzeba pracować, by zarobić na chleb i czasem odpocząć, ale przecież sami dobrze wiecie, że to co powiedziałem jest prawdą. Dzieci cieszą się z prezentów, ale najbardziej się cieszą, gdy mają mamę i tatę, którzy mają dla nich czas. Dajcie im czas, dajcie im siebie.
Na początku Mszy Świętej odprawiający ksiądz przywita dzieci. Potem Msza Święta przebiega jak zawsze. Dzieci jako pierwsze przystąpią do Komunii, po nich rodzice i pozostałe osoby. Poniżej lista uzgodnionych dat i godzin – proszę o weryfikację. Uzgodniony czas może być zmieniony – proszę wtedy o informację. Proboszcz 501
Ks. Dawid Pietras Kazanie, dn. 17 V 2020 Gorzów Wlkp. O SPOWIEDZI I KOMUNII ŚW. WIELKANOCNEJ Przeżywamy okres wielkanocny, który jest czasem naszej radości i wpatrywaniem się w Chrystusa zmartwychwstałego. Trwając w tym klimacie chcemy dziś przypomnieć sobie o dwóch przykazaniach kościelnych związanych z okresem wielkanocnym. Przykazania te dotyczą sakramentów pokuty i Komunii św. Chodzi o przykazanie drugie: „Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty” i o trzecie: „Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię św.”. Ta tematyka została już niegdyś wyłożona w moim kazaniu pt. „O przykazaniach kościelnych”, ale dziś przyjrzymy się szerzej tym dwóm przykazaniom, których brzmienie zostało ustalone w 2002 r. na prośbę Konferencji Episkopatu Polski. Omawiana materia została również sprecyzowana przez ustawodawcę kodeksowego w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. W kan. 989 czytamy: „Każdy wierny, po osiągnięciu wieku rozeznania, obowiązany jest przynajmniej raz w roku wyznać wiernie wszystkie swoje grzechy ciężkie”. Z kolei w kan. 920 czytamy: „§ 1. Każdy wierny po przyjęciu Najświętszej Eucharystii po raz pierwszy ma obowiązek przyjmować ją przynajmniej raz w roku. § 2. Ten nakaz powinien być wypełniony w okresie wielkanocnym, chyba że dla słusznej przyczyny wypełnia się go w innym czasie w ciągu roku”. To prawo Kościół ustanowił z troski o nas, by zapewnić nam minimum dobra duchowego, by nie zanikło w nas życie duchowe. Nadał je nam dla większej naszej wolności jako – można powiedzieć – ‘zbawienne nakazy’. Dzieci Boże są bowiem ludźmi wolności! Wpisują się w to słowa z dzisiejszego czytania z Listu św. Jakuba: „Kto zaś wniknął we wzniosłe prawo wolności i wytrwał w nim, stał się nie tylko niezapominającym słuchaczem, ale wykonawcą dzieła: ten będzie błogosławiony dla czynu swego” (Jk 1,25). Nie ukrywam również, że inspiracją dla mnie było kazanie św. Jana Marii Vianneya „O spowiedzi wielkanocnej”, które też będę często cytować. Drodzy Bracia i Siostry! Po tym wstępie iście prawniczym, przyjrzyjmy się bliżej tym dwom przykazaniom, jakie swym autorytetem dał nam Kościół. Na początku wyjaśnimy sobie co znaczy termin ‘okres wielkanocny’ użyty ww. regulacjach prawnych. Liturgiczny okres wielkanocny trwa od Niedzieli Zmartwychwstania do Zesłania Ducha Świętego, a więc aż 50 dni. Nie jest to więc jedynie Niedziela Zmartwychwstania. Określenie „okres wielkanocny” użyte w III przykazaniu kościelnym i Kodeksie Prawa kanonicznego rozumiemy jeszcze szerzej, a mianowicie jako czas od Środy Popielcowej do Niedzieli Trójcy Świętej, która jest niedzielą po Niedzieli Zesłania Ducha Świętego. Czas na przyjęcie Komunii św. w świetle tego przykazania trwa więc niemal 100 dni. Ciekawe jest to również to, że Kościół nie zobowiązuje nas do spowiedzi w okresie wielkanocnym, ale do spowiedzi raz w roku, tak by móc przyjąć Komunię wielkanocną. W praktyce zazwyczaj spowiedź ta ma miejsce w Wielkim Poście (np. na rekolekcjach), by przyjąć Komunię podczas świąt wielkanocnych. Ponadto obowiązek spowiedzi raz do roku podkreślono już w rozporządzeniu IV Soboru Lateraneńskiego z 1215 r.: „Wszyscy wierni obu płci, skoro dojdą do używania rozumu, zobowiązani są, przynajmniej raz w roku, przed wyznaczonym kapłanem się wyspowiadać; w przeciwnym razie odmówić im należy po śmierci chrześcijańskiego pogrzebu” (rozdz. 21). Widzimy więc jak w świetle dawnej dyscypliny kościelnej poważnie traktowano ten obowiązek. Jeśli zaniedbanie spowiedzi i Komunii wielkanocnej dokonywało się mimo upomnień oraz było publicznie znane proboszcz mógł odmówić katolickiego pogrzebu. Także w tekście Soboru Trydenckiego zawarto stwierdzenie: „W całym Kościele istnieje zbawienny zwyczaj spowiadania się w tym świętym i najodpowiedniejszym czasie 40-dniowego Postu, który to zwyczaj, jako prawdziwie pobożny, i słusznie do utrzymania wskazany św. Sobór przyjmuje i zatwierdza” (ses. XIV, rozdz. 5). Widzimy więc jasno, że spowiedź raz w roku ma prowadzić do przyjęcia Komunii św. wielkanocnej. Natomiast w Katolickim Katechizmie Ludowym o. Franciszka Spirago czytamy istotną informację: „Słusznie należy się przyjmować Sakrament Ołtarza około Wielkanocy, ponieważ Chrystus ustanowił go w tym czasie i w tym czasie oddał za nas swe Ciało” (cz. II). Podobnie przystępowanie w tym czasie do sakramentu pokuty ma swój głęboki sens. Jest to bowiem nasze zmartwychwstanie z grzechu poprzez powrót do łaski uświęcającej. O. Franciszek Spirago w cytowanym katechizmie pisze: „Ludzie zwykli stroić się na Wielkanoc w nowe szaty; niech baczą, by i dusza ich przystroiła się w szatę łaski uświęcającej”. Ponadto trzeba nam podkreślić, że świadome i dobrowolne zaniedbanie tych dwóch przykazań kościelnych jest grzechem ciężkim, czyli śmiertelnym. W Katolickim Katechizmie Ludowym czytamy: „Pod grzechem ciężkim jest obowiązek, spowiadać się przynajmniej raz każdego roku i w godzinie śmierci; a nadto przed Komunią św., jeśli jest się w stanie grzechu ciężkiego” (cz. III). I tu również zacytować możemy kazanie św. Jana Vianneya „O spowiedzi wielkanocnej”: „I rzeczywiście, tak uczy katechizm. Ale gdybym spytał któreś z dzieci, jaki popełnia grzech chrześcijanin-katolik, gdy zaniedbuje spowiedź wielkanocną, bez wahania odpowiedziałoby mi ono: Popełnia grzech śmiertelny. A gdybym z kolei zadał mu pytanie, ile trzeba popełnić grzechów śmiertelnych, żeby zostać potępionym, odpowiedziałoby mi też od razu: Wystarczy popełnić tylko jeden grzech ciężki i umrzeć w nim bez pokuty. I co na to powiecie? Czyście odprawili spowiedź wielkanocną? Odpowiecie: Nie. Będziecie więc potępieni, jeżeli w tym stanie duszy zaskoczy was śmierć. I co myślisz, przyjacielu – nie zależy ci wcale na zbawieniu?” Drodzy Bracia i Siostry! Wielu praktykuje spowiedź dwa razy w roku na Boże Narodzenie i na Wielkanoc. Czy jednak ich życie ulega zmianie z biegiem lat? Inni z kolei bardziej cenią sobie spowiedź i Komunię św. na Boże Narodzenie, a zaniedbują Komunię wielkanocną! Zapominają o tym, że Wielkanoc to największe święta naszej wiary. Wielu jest z kolei takich, którzy spowiadają się jedynie na Wielkanoc. Można powiedzieć, że wypełniają przykazanie kościelne, ale czy to wystarczy, by osiągnęli zbawienie? Dlaczego ograniczają życie sakramentalne jedynie do czasu świąt? Jak można chodzić co niedzielę na Mszę św. i powiedzieć, że raz na rok Komunia św. wystarczy? Św. Jan Maria Vianney w kazaniu „O spowiedzi wielkanocnej” tak wołał: „Bo co znaczy to słowo – Pascha, Wielkanoc? Znaczy tyle, co przejście. Jest to przejście ze śmierci grzechu do życia łaski. Pamiętając o tym, lepiej będziecie mogli ocenić, czyście się do tej pory dobrze przygotowywali do świąt Wielkiej Nocy i czy zwłaszcza wy, mężczyźni, którzy tylko raz na rok, w czasie wielkanocnym, z musu idziecie do spowiedzi i Komunii Świętej – możecie być z tego przygotowania zadowoleni. (…) Przez cały rok zajmowaliście się sprawami świeckimi, staraliście się o majątek, goniliście za przyjemnościami życia, nie pracowaliście w ogóle nad swoim udoskonaleniem, nareszcie koło Wielkanocy przychodzicie do spowiedzi i wyznajecie swoje grzechy, jakbyście opowiadali jakąś historię. Na koniec odmówicie bezmyślnie i mechanicznie parę modlitw i już się wam wydaje, że pogodziliście się z Bogiem. Zaraz po spowiedzi wracacie do dawnych niedobrych nawyków (…) – nie widać ani śladu poprawy. (…) Ponadto pamiętajcie, że źle i rzadko się spowiadając – na przykład tylko około czasu wielkanocnego – nie stajecie się lepsi i ostrożniejsi i wracacie do dawnych grzechów”. Wystarczy więc zapytać się, ile dni w ciągu roku chodzę w łasce uświęcającej, a ile w grzechu śmiertelnym? A może jedynie kilka dni chodzę w łasce i przyjmuję Komunię św. jedynie w okolicy świąt? Nietrudno domyśleć się, jakie jest prawdopodobieństwo, że umrę pojednany z Bogiem. I ten wątek poruszył św. Jan Vianney w omawianym kazaniu: „Jeśli ktoś pozostaje w grzechu przez cały rok i z przykrością myśli o czasie Wielkiego Postu – bo wtedy trzeba się wyspowiadać – jeśli ktoś odkłada swoją spowiedź poza czas wielkanocny albo przystępuje do niej z usposobieniem zbrodniarza, którego prowadzą na śmierć – to czy można sądzić, że taki człowiek ma usposobienie duszy koniecznie potrzebne do ważności sakramentu pokuty? Naprawdę, są ludzie, którzy spowiadaliby się dopiero na łożu śmierci, gdyby Kościół nie nakazywał robić tego co roku. Zresztą wielu spełnia ten obowiązek obojętnie, tylko ze zwyczaju. Nie kieruje nimi miłość Boża ani żal czy chęć poprawy”. I rzeczywiście… Czy zmieniło się coś z tego, o czym nauczał św. Jan Maria Vianney wobec parafian w Ars? Czy i dziś nie jest tak, że duża część z tych spowiedzi (raz w roku) jest powierzchowna, bez wcześniejszego rachunku sumienia i bez postanowienia poprawy? Zapytajcie spowiedników… Zdarza się, że nie brakuje nawet pretensji czy oskarżania kapłana, że zbyt wymaga, że dopytuje… Św. Jan Vianney kontynuował w kazaniu: „Spowiednik z ich sposobu oskarżania się poznał, że nie mają warunków potrzebnych do godnego przyjęcia tego Świętego Sakramentu. Ich wyznanie grzechu było połowiczne, dlatego musiał zadawać tysiące pytań. (…) Dalej spowiednik pyta go o liczbę tego rodzaju grzechów, choćby tylko w przybliżeniu. Na to spowiadający się mówi: Ach, ojcze, chcesz, żebym pamiętał wszystkie myśli z całego roku? Przecież to niemożliwe! (…) Również i dlatego ludzie źle się spowiadają, że nie wymieniają okoliczności, które zmieniają naturę grzechu [ciężkiego]”. Wniosek z tego taki, że niestety jakaś część tych spowiedzi jest nieważna, a nawet świętokradzka. Prawdziwa spowiedź wymaga bowiem pokory, pokuty, żalu za grzechy (przynajmniej niedoskonałego), uznania własnego grzechu… i pragnienia nawrócenia, a więc chęci i trudu porzucenia grzechu oraz konkretnych postanowień, np. o udziale w co niedzielnej Mszy czy walki z grzechem nieczystym. A co dopiero, kiedy nie można udzielić rozgrzeszenia? I tu także zdarza się, że ci obrażają się na Boga, Kościół, kapłanów…, widząc winę w każdym, ale nie w sobie. W rezultacie nawet jeszcze bardziej zatwardzają się w grzechu, negując potrzebę spowiadania się i przekreślając przykazania kościelne! To tylko pokazuje, że nie było tam prawdziwej intencji nawrócenia, a spowiedź wielkanocna była powierzchowna, z przyzwyczajenia czy rodzinnej tradycji… Nawet wśród chorych przyjmujących Komunię św. co miesiąc w domu (z okazji I piątku czy I soboty miesiąca) zauważa się tendencję do niespowiadania się oraz do zaniedbywania spowiedzi wielkanocnej. Uważają bowiem, że nie mają grzechów. Również chorzy niewychodzący już z domu, którzy nie przyjmują co miesiąc Komunii św., rzadko są zainteresowani poproszeniem kapłana, by przyjąć Komunię św. wielkanocną. Zdarza się – o zgrozo – że najbliższa rodzina uniemożliwia przyjście kapłana. Pokutuje również mentalność, że jak ksiądz przyjdzie do domu, to jest się bliskim śmierci. Ponadto u niejednego pojawi się lęk przed sąsiadami, kiedy ksiądz przyjdzie do domu z sakramentami. Ile takich chorych spotykamy po kolędzie! Jak wielu z nich zaniedbuje obowiązek spowiedzi raz do roku i Komunii św. na Wielkanoc, tłumacząc się chorobą, względem ludzkim czy tym, że ‘jeszcze nie jest tak źle’…! A wiemy przecież, że zawsze przed świętami zachęca się do tego podczas ogłoszeń parafialnych i daje się wiernym taką możliwość. Zadziwiające jest też to, że spowiednicy przyznają, że wierni nie spowiadają się ze złamania przykazań kościelnych dotyczących spowiedzi raz w roku i przyjęcia Komunii w okresie Wielkanocnym. A tymczasem uwzględnić się powinno w rachunku sumienia przykazania kościelne. Dopiero przysłowiowe „ciągnięcie za język” prowadzi do uzyskania informacji, że nie było Komunii św. wielkanocnej. Niejednokrotnie – jak mówią spowiednicy – należy tłumaczyć dorosłemu penitentowi, że jest to grzechem. Dorosły katolik nie zna wymogów własnej religii! A tymczasem wpojone to powinien mieć od czasu I Komunii św.! Tu też niestety jawi się kolejny problem, gdyż wielu z tych wiernych z własnej winy przychodzi do spowiedzi wielkanocnej na ostatnią chwilę, np. w Triduum Paschalne. Ogromne kolejki, ale i zmęczenie księdza niejednokrotnie uniemożliwiają udzielenia dokładnego pouczenia czy przeprowadzenia dłuższej rozmowy, chociażby wskazania wartości życia sakramentalnego… Czy to też nie przekłada się na jakość tych spowiedzi i brak większych owoców u tych wiernych? Drodzy Bracia i Siostry! Pojawia się więc pytanie: Jak doszło do tego, że dzisiejszy katolik tak lekceważy coroczną spowiedź i Komunię św. wielkanocną? Wiemy, że zaraz po Niedzieli Trójcy Świętej w czwartek obchodzimy uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, czyli Boże Ciało. Tak wielu wiernych przychodzi w ten dzień do Kościoła, ale Komunii św. nie przyjmują. Powiedzieć można, że przychodzą na Mszę w Boże Ciało, ale Bożego Ciała nie przyjmują. Czu tu też nie widać owej postawy obojętności wobec Chrystusa eucharystycznego? Czy nie widać i tu pewnej rutyny, która nie pozwala, by zatęsknić za Chrystusem w Komunii św. zaraz po skończonym okresie wielkanocnym i to w dniu, kiedy dziękujemy Bogu za ten Dar Jego Obecności? Czy takie uroczystości nie są jedynie elementem ludowego folkloru? To wszystko może wskazywać na ogromną powierzchowność, z jaką tak wielu katolików podchodzi do spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej. Czyżby w naszych sercach brakowało miłości do Chrystusa eucharystycznego, tęsknoty za Nim? A może trzeba wznowić kazania katechizmowe nt. sakramentów św. i przykazań kościelnych? Dlaczego w trakcie trwania obecnej sytuacji określonej jako ‘pandemia’, nie widzimy kolejek wiernych ustawionych w dwumetrowych odstępach oczekających na spowiedź wielkanocną, a później proszących kapłana o Komunię wielkanocną? Oczywiście – powiedzieć możemy – wierni są usprawiedliwieni w obecnej sytuacji i pójdą do spowiedzi i Komunii św. po skończonej pandemii. Trzeba jednak postawić pytanie dlaczego w innych miejscach jak np. markety, galerie… takie kolejki się ustawiały czy ustawiają? Czas, byśmy jasno zobaczyli, jaki jest duchowy stan dusz wiernych. Nie wolno nam bowiem zapominać, że Komunia św. jest podstawowym duchowym pokarmem duszy i naszym przygotowaniem do wieczności, o czym szeroko powiedzieliśmy w kazaniu pt. „O owocach przyjmowania Komunii św.”. W ten sposób Kościół, dając nam przykazanie kościelne, jako nasza matka pragnie zabezpieczyć nas przed duchową śmiercią. Albowiem sam Chrystus nauczał nas: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,53-54). Pierwsi chrześcijanie – można powiedzieć – żyli Eucharystią. Przyjmowali Komunię św. bardzo często. Później z biegiem czasu wierni świeccy przyjmowali Komunię sakramentalną jedynie kilka razy w roku, a zazwyczaj komunikowali duchowo. Dziś na nowo Kościół podkreśla często przyjmowaną Komunię św. sakramentalną. Dlatego tym bardziej niezrozumiała jest postawa katolika lekceważącego tę możliwość. Ubolewać jednak zapewne trzeba nad tym, że w niektórych miejscach Europy i świata świątynie zostały zupełnie zamknięte, a wierni odcięci od sakramentów i to w czasie Wielkiego Postu i Wielkanocy! Stało się to w dniach, kiedy tym bardziej winniśmy odpoczywać przy naszym Panu i jednoczyć się z Nim, spotykając Go w sakramentach, które On w tym czasie ustanowił? Czy jednak nie było sposobu, by – zachowując środki bezpieczeństwa – dać wiernym możliwość modlitwy i skorzystania z sakramentów? Wiemy, że pozostaje możliwość wzbudzenia żalu doskonałego i duchowa Komunia św. czy uczestnictwo we Mszy za pośrednictwem internetu czy TV, ale czy to zastąpi życie sakramentalne? Na ile wierni – tam gdzie zamknięto kościoły – są rozwinięci duchowo, by poradzić sobie w sytuacji całkowitego odcięcia od sakramentów i niemożności spowiedzi i Komunii wielkanocnej? Jakie będą duchowe skutki zamkniętych kościołów przez te kilka miesięcy, oczywiście przy założeniu, że ta sytuacja będzie się poprawiać? Dlatego w tym miejscu chcę podziękować za świadectwo wiary i duszpasterskiej troski proboszcza tej parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Gorzowie Wlkp. Jego decyzją parafianie w czasie końcówki Wielkiego Postu oraz po Niedzieli Zmartwychwstania w wyznaczonych godzinach mogli adorować Najświętszy Sakrament, mając możliwość spowiedzi i przyjęcia Komunii św. wielkanocnej. Szkoda, że w tak wielu parafiach tego zabrakło… Szczególnie w obecnym trudnym czasie na nowo winniśmy odkryć dar spowiedzi św., jego owocność dla życia duchowego i osobiste spotkanie z miłosiernym Zbawcą. Może winniśmy bardziej docenić wartość regularnej spowiedzi św. np. co miesiąc? Polecam oczywiście moje niedawno napisane opracowanie „O cnocie pokuty” jak i inne opracowania o sakramencie spowiedzi św. Jakże ważnym aspektem życia duchowego jest aspekt pokutny! Co będzie z tymi, którzy go zupełnie zaniedbują? Jawi się bowiem pytanie, ilu z nas jest w stanie w dzisiejszym świecie wytrwać w łasce uświęcającej cały rok, by wystarczyła spowiedź jedynie raz w roku np. przed Wielkanocą? Niech każdy sobie na to pytanie odpowie sam i przyjrzy się duchowej kondycji swojej duszy. Drodzy Bracia i Siostry. Mam świadomość tego, że to kazanie wybrzmiało nieco moralizująco. Czy jednak nie należy wołać dziś o obudzenie się sumień tak wielu ludzi? Zobaczmy ilu dziś z własnej winy żyje bez spowiedzi i Komunii św. na Wielkanoc! Rolą kapłana jest piętnować grzech i nawoływać do nawrócenia. Rolą duszpasterza jest przypominać o przykazaniach kościelnych danych dla naszego dobra duchowego przez Kościół św. matkę naszą. Pozwólcie, że zakończę ostatnimi słowami tego wielkiego proboszcza z Ars – św. Jana Marii Vianneya, który pod koniec kazania „O spowiedzi wielkanocnej” wołał: „Jaka z tego wszystkiego, co dotąd powiedzieliśmy, wynika nauka moralna? Otóż ta, że jeśli nie chcecie być potępieni, nie powinniście zadowalać się spowiedzią raz na rok, bo jak długo trwacie w grzechu, grozi wam niebezpieczeństwo, że umrzecie w grzechu i będziecie potępieni. (…) Odpierajmy mężnie pokusy świata i czarta i bez przerwy wzdychajmy do prawdziwej ojczyzny – do nieba, – bo tam czeka nas chwała, nagroda i szczęśliwość wieczna. Amen”.
Jedna dobrze przeżyta Komunia Święta zdolna jest zmienić nas w świętych i doskonałych. (św. Franciszek Salezy) *** Eucharystia jest naszym chlebem codziennym. Zaletą tego Bożego pokarmu jest siła jedności. Jednoczy nas z Ciałem Zbawiciela i czyni nas Jego członkami, abyśmy mogli stać się tym, co przyjmujemy. (św. Augustyn) ***

Pojawiły się nowe materiały z serii: Boży Baranek – Kazania Komunijne. Kazania te są opracowane z zachowaniem struktury katechezy integralnej, a więc składają się z: wyjścia egzystencjalnego, później refleksji teologicznej i na zakończenie z bloku poświęconego kształtowaniu postaw. Do każdej części są przygotowane na płycie CD materiały multimedialne, obrazy, rysunki, zdjęcia, piktogramy, filmiki, słuchowiska itp. Tak naprawdę są to po prosu gotowe katechezy eucharystyczne. Jest ich aż 33! Będzie można je nabyć podczas konferencji katechetycznej w najbliższą sobotę.

Pierwsza Komunia Święta(761) Dodatki chłopięce(10) Dodatki dziewczęce(154) Świece komunijne IHS(51) Świece i zestawy Swarovski®(3) Ozdoby na świecę(15) Chusteczki komunijne(3) Pamiątki I Komunii Św.(36) Modlitewniki komunijne(38) Różańce komunijne IHS(47) Pudełka, etui na różaniec(33) Obrazki pierwszokomunijne(22) Obrazki
Homilia. Homilia ( gr. ὁμιλία ( homilía) ‘towarzystwo, rozmowa’) – rodzaj kazania, którego treść oparta jest na wybranych czytaniach liturgicznych. Jej celem jest objaśnianie wybranego na dany dzień fragmentu Pisma Świętego w kontekście okresu liturgicznego, całego Zbawienia, sytuacji społecznej i politycznej.

Eucharystia jest sakramentem miłości. Miłości Chrystusa do nas. Z naszą zaś miłością do Niego różnie bywa. Czasem wydaje się nam, że właśnie to ukrycie pod postacią chleba powoduje, że nasza cześć i miłość do Chrystusa nie jest tak powszechna i wielka, jak być powinna. To ukrycie sprawia, że dla wielu chrześcijan jest

Komunia święta to właśnie pełne uczestniczenie w Eucharystii, w Ofierze Chrystusa i Kościoła – powiedział Ojciec święty. – Człowiek potrzebuje pokarmu i napoju, aby mógł żyć. Potrzebuje pokarmu i napoju ludzkie ciało, organizm, aby mógł żyć, rosnąć, rozwijać się, pracować.

I Komunia Święta to okazja do tego, by wraz z dzieckiem wspomnieć i ponownie przeżyć chrzest święty, czyli pierwszy sakrament, który przyjęło ich dziecko. Chrzest to bowiem sakrament, w którym Bóg zawierzył rodzicom dziecko, które On kocha i które jest Jego przybranym dzieckiem. Prosząc o chrzest, rodzice zobowiązali się do
Novus Ordo Missæ, nowy porządek mszy ( pot. msza posoborowa, daw. zwyczajna forma rytu rzymskiego [1]) – w Kościele katolickim porządek celebrowania mszy obrządku łacińskiego promulgowany w 1969 przez papieża Pawła VI konstytucją apostolską Missale Romanum i przyjęty za podstawowy w Kościele zachodnim. Obecnie podstawą W czwartek Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych i Msze św. o godz. 7.00, 9.00 i 18.00. Po Mszy św. o godz. 9.00 odbędzie się procesja żałobna za zmarłych w świątyni. Od 1 do 8 listopada włącznie można uzyskać codziennie odpust zupełny za pobożne nawiedzenie cmentarza i odmówienie modlitwy za zmarłych. 1391 Komunia święta pogłębia nasze zjednoczenie z Chrystusem. Pierwszym owocem przyjmowania Eucharystii w Komunii jest głębokie zjednoczenie z Chrystusem Jezusem, który powiedział: "Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim" (J 6, 56). Dnia 13 maja 2018 roku odbyła się uroczystość Pierwszej Komunii Świętej. 28 trzecioklasistów przyjęło po raz pierwszy Pana Jezusa do swojego serca. Uroczystość została poprzedzona spowiedzią świętą dzień wcześniej. Niedzielnej uroczystej liturgii przewodniczył i kazanie do dzieci wygłosił o. Piotr Linka, proboszcz. .